
Problem miałem już wczoraj. Odpaliłem komputer (po nocy), wszystko się załadowało poprawnie, windows itd. Jednak po paru minutach korzystania komputer dostaje totalnej zwiechy. Jedyna opcja to reset. Po resecie komputer zaciął się tym razem jeszcze przed załadowaniem windowsa w POST, po ponownym resecie zaciął się na dobre już we wspomnianym wyżej ekranie loga płyty głównej. Po ponownych resetach znowu było tylko logo płyty głównej, więc dla odmiany wyłączyłem komputer na parę dłuższych minut i uruchomiłem. Zadziałało komputer się już nie zacinał do końca dnia. Sprawdziłem temperatury przy pomocy Everesta i były w normie (Procek 50 pare stopni, karta grafiki trochę mniej - czyli tyle ile zwykle było). Przy włączaniu za równo wtedy jak i teraz pojawia się klasyczne pipnięcie sugerujące, że wszystko jest należycie podłączone.
Dziś z rana jednak po odpaleniu komputer znowu dostał zwiechy (bodajże w windowsie, kiedy wygaszacz ekranu był włączony - akurat w pokoju mnie nie było pare minut dłużej), klawiatura, nic, mysz tak samo nie reagowało - wyłączone totalnie. Resetuję i znowu conajwyżej logo płyty głównej mogę oglądać. Wyłączyłem, poczekałem, włączyłem, udało sie przejść ekran dalej, uruchomić nawet biosa, sprawdzić temperatury (były w normie), czekałem jakiś czas, po chwili znowu wszystko się zacięło, ekran, klawiatura itd. Obecnie nawet po dłuższej przerwie zatrzymuje się na ekranie/logu płyty głównej.
Dodam, że obudowę otwarłem, jedynie podłączyłem zasilanie, monitor i klawiaturę. Wyczyściłem z kurzu itp.
Kondensatory przeglądałem wstępnie, nie zauważyłem nic szczególnego (żadnych wypukłości czy rozlania)
Odłączyłem dysk twardy - problem występował mimo tego (zaciął się w biosie) więc na pewno nie jest to wina dysku.
Problem sugeruje, przegrzanie się czegoś (tak jak mówię, czasami udawało się odpalić dalej system po krótkiej przerwie - ochłodzeniu jak sądzę, do tego ostatnio dość upalna pogoda) - obecnie nawet to nie pomaga.
Możliwe, że jest to wina zasilacza. Niestety nie posiadam drugiego obecnie aby to sprawdzić. Może później.
Karte grafiki kupowałem rok temu, ma jeszcze rok gwarancji - wątpię by była problemem - tym bardziej gdyby tak było, sygnał przy włączaniu brzmiał by trochę inaczej (miałem taką sytuacje kiedy się jedna karta spaliła) i ogólnie inne symptomy jak sądzę.
Procesor z kolei wymieniałem jakieś 2 lata temu? Chodził sprawnie i bez problemowo, pastę chyba posrebrzaną dawałem. Może być problemem?
Problemy z pamięcią RAM też nie występowały, nawet teraz w POST poprawnie odczytywał wielkość pamięci.
W POST pojawiało się teraz ostrzeżenie system boot failure - coś w tym stylu, jeśli już się udało dojść do tego momentu
Reset biosa niczego nie zmienił, komputer "staje" na ekranie loga płyty głównej i nic się nie da zrobić.
Specyfikacja sprzętowa:
PROCESOR - AMD - Athlon X2 64 7750+ 2x 2,7 GHZ
PLYTA GLOWNA - Asus - M2N-SLI Deluxe nForce 570 SLI
KARTA GRAFICZNA - Gainward 9800GT 512MB GreenEdition
RAM - GoodRam - DDR2 2x 512Mb 667MHz + 2x 1Gb
DYSK TWARDY - Seagate 160GB Barracuda 7200.9 (8MB, Serial ATA II, zapis prostopadly)
DVD - BenQ - DVD+/-RW DW1655 LightScribe bulk black + soft
OBUDOWA - Spire - BlackFin III SP-2009B czarna
ZASILACZ - Modecom - MC-400ATX 2.0 PFC
SO - Windows 7 64bitowy
A co Wy o tym problemie sądzicie?
Pozdrawiam.