Wraz z kolegą chcemy pograć przez internet w gry, w które normalnie da się grać tylko na jednym komputerze. W tym celu użyliśmy programu TeamViewer, umożliwiającego podgląd tego, co się dzieje na drugim komputerze i sterowanie nim. Ustawiłem najniższą możliwą jakość obrazu, wyłączyłem dźwięk, a i tak chodzi z prędkością jakieś 2-4 fps. W niektórych grach prędkość jest lepsza, ale ciągle się zmienia - w jednej chwili 12 fps, w drugiej 30, potem nagle 2 fps i raczej nie da się grać. Miałem wtedy Neostradę 1 mb/s, a kolega 6 mb/s. Parę dni temu zmieniłem internet na Netia 7 mb/s i miałem nadzieję, że będzie lepiej - niestety róznicy nie ma żadnej, chodzi tak samo jak wtedy na 1 mb/s. Żeby płynnie grać, druga strona musi zmniejszać okno gry do miniaturowych rozmiarów, wtedy ja mogę sobie powiększyć to okno i działa bardzo dobrze, niestety druga strona prawie nic nie widzi. Nie odpalamy jakichś skomplikowanych graficznie gier, zwykle Mugen z jednolitą areną i postaciami bez jakichś widowiskowych ciosów oraz gry na emulatory GBA i NES. Próbowaliśmy łączyć się w obie strony, niestety z takim samym skutkiem. Czemu nie ma różnicy między internetem 7 mb/s a 1 mb/s? Na takim necie (jedna strona 6 mb/s, druga 7 mb/s), z czarno-białym obrazem, bez dźwięku, w rozdziałce 320x240 już chyba powinno dać się płynnie pograć? Można coś na to poradzić, a może jest do tego jakiś lepszy program? Tak więc, tak jak piszę: da się płynnie pograć, jeśli jedna strona zmniejszy okno do maleńkich rozmiarów, wtedy ja mogę je sobie rozciągnąć na cały ekran (wybieram w opcjach, żeby przesyłał obraz tylko z tego małego okna, a nie z całego ekranu), ale on niewiele widzi.