Witam!
Na samym początku powiem, iz mój problem jest nietypowy, mianowicie mam do czynienia z... "gadającym" głośnikiem. "Zwariował" - pewnie zaraz pomyślicie tak o mnie. Przyznam się, iż rozważałem taką możliwość

. Ale do rzeczy: problem ów objawia sie raz, w porywach dwa do trzech razy na dobę. Zazwyczaj mam z nim do czynienia w porach wieczornych. Zazwyczaj, bo raz incydent z głośnikiem miał miejsce popołudniu. Cała sprawa ma się tak, że nagle słyszę głos, który póżniej stopniowo cichnie. Z wrażenia (bo zawsze dzieje sie to wtedy, kiedy nie jestem na to przygotowany) nie potrafię zapamiętać niestety, co ów głos mówi. Tylko ostatnio (wczoraj wieczorem, ok. godziny 23.30) zapamiętałem, bo trudno byłoby nie zapamiętać, jak głos z głośnika powiedział następujące zdanie: "O ja cię p*******". Wiem, wiem, to może się wydawać śmieszne i naciągane, ale uwierzcie, że wcale nie jest tak wesoło... Dlatego pytam się: czy ktoś z Was nie miał do czynienia z takim problemem? Mam neostradę (czyli Internet na kable), nie posiadam karty telwizyjnej, w pobliżu nie było sprzętów, które mogłyby owe głosy ściągać. Czy jest możliwe, aby sam głośnik ściągał fale? Z tego co mi wiadomo, to nie, ale nie mam pewności.
Pozdrawiam,
Przemek.