Witam. Mam pytanie odnośnie zerwania umowy z neostradą. Mój ojciec niestety podpisał cyrograf z neostrada opcja 512 kb/s (2 letni) w październiku 2006 roku, mimo moich wyraźnych protestów. Neostrada jak to neostrada raz działa raz nie, problem pojawił sie w październiku ubiegłego roku. Kochana telekompromitacja polska zapomniała najwyraźniej o "małym" (100tys ??!!) mieście zwanym Jastrzębiem co doprowadziło do: cytat konsultanta"przeciążenia centrali", przez co prędkość zwalnia drastycznie do 12/30 kb(itów)/s w godzinach 13-24 przez co jest praktycznie bezużyteczna. Po tygodniu postanowiłem zadzwonić do infolini TP. Przez pierwsze 2 miesiące konsultanci usilnie wmawiali mi kolejno: szwankujący modem, wirusy, naderwane kable, inne usterki spowodowane przeze mnie... (problem nie występuje tylko u mnie, tylko u znaczącej liczby użytkowników w Jastrzębiu). Dopiero w grudniu 2007 konsultanci łaskawie przyznali się, że to wina wyżej wymienionych przeciążeń. Kolejne telefony z pytaniem "kiedy zostanie przeprowadzona modernizacja" i powielane odpowiedzi: wkrótce, nie wiemy, już jest przeprowadzana itp. Dopiero ost. czwartek konsultant poinformował mnie, że modernizacja będzie przeprowadzona w piątek w godzinach 9-11 rano, podobno miał to wpisane jako informacje do danego regionu. Sobota dalej to samo neostrada wciąż leży i kwiczy, kolejny telefon z pytaniem co z tą modernizacja odpowiedz: "Jaką modernizacja? Modernizacja jest planowana ale nie ma podanego terminu"...
No to cała historia problemu, który trwa do chwili obecnej, moje pytanie to jak zerwać z nimi umowę? Za zerwanie umowy ze strony klienta jest jakaś grzywna... pytanie jaka? I czy są szanse na zerwanie umowy na podstawie ich winy? Sprawa ciągnie sie już 5 miesiąc i dalej nie widać końca, dopiero teraz mam możliwość zmiany operatora na Netie (nie liczę mniejszych radiówek).
Z góry dziękuje za wszelkie odpowiedzi i sugestie, może znajdzie sie ktoś kto już toczył bój z Neostrada.