Jakiś czas temu padł mi dysk.
Tzn. przy włączaniu kompa (nie ważne czy botowany był ten uszkodzony, czy inny hdd, czy nawet napęd) komp zaraz na samym początku ładowania systemu stawał na czarnym ekranie i koniec (zwiecha wszystkiego).
Odpaliłem więc linucha z innego dysku, a ten uszkodzony podłączyłem jako dodatkowy. Linuch ładnie go zamontował ale wszystkie partycje były oznaczone jako uszkodzone i jakieś info, że są na nich niby bady (oczywiście nie dało sie na nie wejść)
Więc zapuściłem HDD Regenerator na nockę i 1 bada na pewno znalazł i naprawił (nie wie czy więcej bo poszedłem w kimono

Po naprawie dysk śmiga jak nowy (wszystkie dane na nim zostały w stanie nienaruszonym - ufff)

I teraz przechodzę do meritum....
Ten dysk jest jeszcze na gwarancji (bodajże do marca) i chętnie bym go oddał do serwisu, ale co mam niby im powiedzieć

SMART czy HDDLife pokazuję, że dysk jest w idealnym stanie, więc mnie oleją...
Dysk to
- Kod: Zaznacz wszystko
WDC WD2500KS-00MJB0
16MB cache
SATAII
Ma Ktoś jakiś pomysł...
