Witam wszystkich, mam ogromny problem z moim dyskiem twardym SATA, mianowicie chodzi strasznie powoli, zaczelo sie od tego ze komputer zaczal mi sie wieszac az musialem resetowac go guzikiem, z dnia na dzien coraz to wolniej zaczal mi sie wczytywac windows az do dzisiaj kiedy zwiesil mi sie ostatni raz i musialem go wylaczyc guzikiem poniewaz musialem gdzies wyjsc. Od tego czasu windows mi sie nie ladowal wcale stawal na "windows loading" bez ikony microsoftu ktora tam normalnie powinna sie pojawiac podczas ladowania. Postanowilem zrobic formata partycji C (dysk jest podzielony na 3) po 2 godzinach instalacji systemu (normalnie trwa jakies 14minut max) Windows sie nie odpala i albo jest czarny ekran albo jest ikonka ladowania..... Postanowilem odszukac stary dysk SATA 160GB i podlaczyc go do kompa, zainstalowalem windowsa itp i leci jak szczala, wiec wina jest po stronie mojego dysku SATA 1TB. Probowalem wielu metod typu podlaczenia obu naraz (master slave ustawione) ale tamten dysk wymusza ladowanie systemu z niego. No i kolej na najlepsza czesc... po jakichs 5 godzinach prob udalo mi sie zaladowac system poprzez dysk SATA 160GB i wykryl dysk DATA 1TB w moim kompie, pokazal wszystkie 3 partycje + te z SATA 160GB, poczym znikly 2 i pozostala ta gdzie niegdys byl zainstalowany windows i oczywiscie zwiecha na koniec i caly czas koleczko od wczytywania

Nie mam pojecia co jest dokladnie grane a na tym dysku mam zdjecia 5 letniej pracy, prosze o pomoc.