
Opiszę w skrócie co się działo.
Pierwszym objawem było mocne przymulenie kompa na kilkadziesiąt sekund. Wydawało się, że system "wisi". W tym momencie z tego co pamiętam, odpalony był jedynie winamp, Firefox oraz przeglądarka zdjęć (darmowy xnview). Komp przymulił się w trakcie przeglądania zdjęć z lokalnego HDD. Po chwili wydawało się, że wszystko znowu jest ok. jednak za kilka sekund komp się zawiesił. Po ponownym załadowaniu systemu próba włączenia Firefoxa (3.5.2) zakończyła się niepowodzeniem. Wyskakiwało okienko o błedzie z jakąś biblioteką dll, niestety nie pamiętam już jej nazwy. Zresetowałem komputer. Po starcie systemu kilka razy wyskoczyło takie oto okno:

W tym momencie karta graficzna (ATI 1650pro) działała na defaultowych sterownikach windowsa (XP Pro SP3 PL). Firefox nie dawał się uruchomić, winamp także, kilka innych programów też nie dawało znaku życia. Za to niektóre dawały się uruchomić normalnie. Gdzieś w sieci wyszukałem informacje (na szczęście IE nie zawieszał systemu), że może to być wina nieszczęśliwej kombinacji .NET Framework i którejś wersji sterowników do ATI. O ile dobrze pamiętam, niedawno windows proponował update frameworka do najnowszej wersji - na co sie zgodziłem.
Przeinstalowanie .NET na nowo (wersja 3.5 z SP), przeinstalowanie sterowników karty grafiki (na wersję 8.3 dostarczoną wraz z kartą na CD (ponieważ ta wersja nigdy nie stwarzała mi kłopotów)), niedziałającego Firefoxa oraz winampa - pozornie rozwiązało problem. System wydawał się działać stabilnie. Problem wydawał się być zażegnany.
Po kilku godzinach komputer zaczął się sam resetować. Początkowo nie mogłem ustalić żadnej zależności. Moment resetu wydawał się przypadkowy. Podejrzewałem kłopot z zasilaczem lub nawet przegrzewanie się któregoś komponentu. Rozebrałem blaszaka, wyczyściłem wszystkie wiatraki, radiatory itp. W końcu przegrzewanie się jako powód nagłych resetów - wykluczyłem. Napięcia też ok.
Metodą prób i błędów ustaliłem, że komputer zawiesza się zawsze w tym samym miejscu. A więc odpalam Firefoxa, kilkanaście sekund mija, nagłe przymulenie kompa, pojedyncze piknięcie głośniczka z płyty głównej... i totalne zawieszenie. Pomaga tylko twardy reset.
I tak w kółko.
Po kilku próbach udało się jeszcze ustalić, że po uruchomieniu Firefoxa jeden z procesów (csrss.exe) zaczyna pożerać 99% CPU, po czym następuje opisany już wyżej zwis.
Skanowanie systemu Avastem i Adawarem niczego nie wykazało. Z popularnych skanerów on-line, jedynie mks_vir wskazał jakiś zainfekowany plik czymś o nazwie heur.w32 (plik można było usunąć w czasie skanu co też zrobiłem. Nie zapisałem niestety jaki to był plik).
Tak czy owak problem pozostaje. System wydaje się pracować normalnie, dopóki nie uruchomię Firefoxa.
Obawiam się, że nazwa Heur.w32 nie wróży nic dobrego...
Mam nadzieję, że powyższa "wizja lokalna" wraz z załączonymi poniżej logami z 'hijackthis' oraz 'silent runners' pomogą którejś mądrej głowie w znalezieniu lekarstwa na moje kłopoty. Formatowanie kompa nie uśmiecha mi się za bardzo

Załączam logi:
http://wklej.org/id/138736/
http://wklej.org/id/138737/
pozdrawiam i bardzo proszę o pomoc
bruk