Wiesz co holi12.....Brak mi słów i odpisze Ci raz a dobrze.Może troche sarkastycznie-moze uszczypliwie..Powiedz-po JAKI KOŃ wsadzałeś tam łapy?Co chciałeś poprawić w wiązce kabli załozonej fabryczne.Czy szykowałes jakiś schowek na zamontowanie mikrofali albo farelki?????
Dziwie Ci się i to bardzo,nie dbasz o samochody i wsadzasz łapy tam;gdzie nie powinieneś...Nie jestem gołosłowny-Na uszkodzonej uszczelce pod głowicą zamiast remontowac silnik piszesz ze chcesz przesmigac do lutego bo brak Ci kasy...ROWER SOBIE KUP A NIE SAMOCHÓD
Druga sprawa..Czy chociaż przed rozpinaniem wiązki kabli miałes jakies mgliste pojecie o tym co robisz i o konsekwencjach?
na bank nic nie pomylilem bo jak wiecie w passacie pomylic nic sie nie da bo kazda kostka ma inny kształt i po prostu tego sie pomylic nie da
Zwarcia zadnego nie było bo tak wszystako dziala ok
Taaaaa,uhm...To dlaczego po Twojej "poprawce" silnik pracuje jak pracuje?Jesli nie rozpiąłeś akumulatora czy masz pewność że żadne delikatne urządzenie nie dostało zbyt dużej dawki voltażu?To delikatne urządzenia...Czujniki,sonda lambda,komputer....
Czy jak rozpiałes akumulator to masz pewnośc że przez ten długi czas jaki poświęciłeś na "robienie porządku z kablami"-komputer się nie rozkodował i źle przesyła sygnały do sterowania wtrysku dawki paliwa????
Nie masz pojęcia-nie wkładaj łap bo któregoś dnia to się mooooocno odbije po kieszeni.
Na koniec tego referatu,krótkie podsumowanie....CIERP CIAŁO JAK SIE SAMEMU CHCIAŁO...
Dodam jeszcze tak życzliwie...Skocz najpierw na komputer aby sprawdzic/wyeliminować błędy w systemie to raz,dwa-oddaj auto do elektryka-to dwa..I zrób porządek z uszczelką pod głowicą- to na wczoraj