Win7-kłopoty offline z game explorerem

[Fallen]

Problem się wałkuje ale nie mogę solucji na to znaleźć.
Chodzi oto że co jakiś czas nie można zagrać w żadną grę (trzeba się podłączyć do neta żeby game explorer coś zassał i potem kilka dni można popykać offline) bo procesy rundll i svchost wchodzą na 50% zużycia procka każdy i gry nie startują.

[MUTOPOMPKA]

Hmm. A podczas "normalnej" gry, jakei masz zachowanie tych procesów?

PS. SVCHOST i RUNDLL -> one same w sobie nie pożerają zasobów. One odpalają "inne rzeczy" i "te inne rzeczy" zawalają im wątki, więc user widzi, że dane boblioteki systemowe (svchost, rundll) pożerają zasoby. Przeważnie syf wywołuje problem, bądź wyłączona jakaś usługa, którą z kolei dany wątek chce wywołać, ale nie może.

PS. Jeśli coś nie zrozumiałeś z mojej pisaniny -> nie dziw się -> jestem po 24h na nogach w robocie. Jakby co, postaram się jakoś wytłumaczyć inaczej

PS2. Sprawdź, co to za wątki obciążają te dwa procesy systemowe (jakimś podglądaczem procesów w stylu proces explorer).

[Fallen]

Hmm. A podczas "normalnej" gry, jakei masz zachowanie tych procesów?

podczas normalnej gry ich niema
"Włączam" grę te 2 procesy wskakują na 50% i są 2 opcje:
-uruchomie jeszcze raz gre (tyle że te procesy zamulają strzasznie że się nieda grać ale jak już gra chodzi to moge je wyłączyć i spokojnie grać tyle że to mniej niż półśrodek)
-podłączyć się do neta i automatycznie włącza się gra - problem z głowy na kilka dni

Tutaj jest niby solucja i dokładniej opisany mój problem ale to mi nie pomaga
Najchętniej bym się pozbył raz na zawsze tego głupiego game explorera ale już skończyły mi się pomysły nato jak to zrobić ;/