
Moj problm polega na tym ze po resecie (spowodowanym nie pamietam juz dokladnie czym) pokazal sie niebieski ekranik i windows zaczal sprawdzac dyski katalogi itp.
wyskoczylo sporo bledow (jak nigdy) z ktorymi nie mogl sobie poradzic (naprawic)
po wlaczeniu kompa okazalo sie ze, wszystkie nowo utworzone katalogi na kompie i wszystkie w ktorych cos dodawalem lub z ktorych cos instalowalem (ostatnio modyfikowane) - nazwy maja takie same, ale wszystkie maja: wielkosc 32,0k
mowie o katalogach ktore przed tym mialy po 200MB - 500MB
teraz pytanie, czy ktos moglby mi powiedziec co sie stalo i co najwazniejsze dlaczego? jak sie przed tym ustrzec?
kiedys juz poruszalem ten problem w zwiazku z utraconymi zdjeciami ale nie dostalem jednoznacznej odpowiedzi poza ta:
I nie odzyskasz tych plików! A czemu??? Ano temu:
a) nadpisane i to wielokrotnie dane na klastrach
b) to, co widzisz, to tylko wpisy w FAT (które zostały)
o odpowiedz prosilbym kogos kto ma pojecie na ten temat osoby takie jak: Mutopompka
kolejne pytanie: jakie sa dobre programy do sprawdzania systemu, wykrywania bledow systemowych.
Uzywam NSW 2005 - Norton WinDoctor - po skanie wykrywa np 40bledow, naprawia przystkie
jak przeskanuje po chwili znowu - to wykrywa to samo
czyli wychodzi na to ze to tylko zabawka
uzywam jeszcze: Registry Mechanic i RegCleaner
pomijam rzecz jasna DiscDoctora z NSW ale niezauwazylem zadnych problemow z dyskami
nie chodzi mi rzecz jasna o firewall'a itp bo to wszystko mam
ale o programy ktore faktycznie moga pomoc w naprawianiu systemu