
To mój pierwszy post i nie ukrywam iż dlatego się tu zalogowałem gdyż szukam pomocy, bo sprawa jest o tyle poważna co i zadziwiająca.
Otóż jakieś dwa tygodnie temu komputer zaczął mi się sam resetować. Działa ok. 3-5 minut i resetuje się. Irytujące, no ale problemów z resetującym się komputerem jest jak grzybów po deszczu, więc zacząłem eliminować poszczególne podzespoły z mojego PC które mogą odpowiadać za reset. W porządku jest RAM, karta grafiki, zasilacz, gniazdka, listwa, karta dźwiękowa, stacja dysków. Przeskoanowałem komputer większością polecanych programów (m. in. Ad-Aware, Spybot, Nod32 itp), dodatkowo zrobiłem reinstalację systemu i ... resetuje się dalej. Więc ewentualną przyczyną resetowania pozostaje: płyta główna, coś z BIOSem albo ... no właśnie albo dysk twardy! Dlaczego dysk? Otóż to co odkryłem jest z serii "nie-do-wiary". Komputer działa tak długo sprawnie, jak długo pracuje systemowy dysk twardy. Czyli jeśli coś na nim zapisuję, odczytuję to komputer się nie zawiesza. Jednak jeśli odejdę na chwilę od komputera na jakieś 3-5 minut i po powrocie bede chciał coś odczytać z dysku to BUM i mamy reset. Wygląda na to jakby miał problem z ponownym rozruchem (odczytaniem informacji) po kilkuminutowym nie używaniu go. Zadziwiające czyż nie ? Ma ktoś jakiś pomysł ? Dysk jest dosyć nowy - 40gb WD kupiony jakieś 2 miesiące temu.
PS - najpewniejszym sposobem aby nie było resetowania jest włączenie filmu, który cały czas musi lecieć w tle (tak jak i teraz się dzieje). Dla mnie mały absurd

Z góry dziękuję za pomoc