
Sytuacja wyglada nastepująco, mam internet z 2 sasiadami, router znajduje sie u jednego z nich, jeden z sasiadow wyjechal na 2 tygodnie i internet chodzil bez zarzutów, ale gdy tylko wrócił i odpalił komputer, internet zaczął przerywać, tzn. 30 sek jest, 30 sek go nie ma ( różnice czasowe są rózne czasami 5 sek jest -3 min go niema), moje pytanie jest takie w czym tkwi problem? Jak go nie bylo, bylo dobrze, gdy wrócił i wszedl na kompa przerywa neta. Juz testowalismy jak ja wylaczylem kompa net mu przerywal, a jak on wylaczyl to mi chodzil bez zarzutu, u 2 sasiada nie patrzylem bo przez te 2 tygodnie co nie bylo tego internet chodzil dobrze takze nie bylo sensu, a wiec co to jest wina jego kompa ( jakies ustawienia czy cos ) czy cos w routerze?
Prosze o szybka odpowiedz
Pozdrawiam