Odstawiłem auto na naprawę podłużnic jest spisana umowa bo gość sam chciał. I za naprawę uważa przyspawanie na wierzch kawałka cieniutkiej blachy. Dla mnie to jest śmiech na sali w końcu to ich wytrzymałości nie zwiększy.
Do tego duuże opóźnienie terminu wg umowy. Twierdzi że może przesunąć termin o 30dni od tego na umowie (wg prawa rzemieślniczego).
Gdzie się udać i jakie może ponieść konsekwencje, czy mogę coś urwać z ceny?