Witam mam problem z laptopem DELL D610, otóż nie chce się włączyć. Nie jest to mój laptop, więc wersja co usłyszałem to jest taka że 3 dni nie był ruszany i nagle przestał działać. Bateria w nim to już wrak więc nie brać jej pod uwagę. Chodzi o to, jakby wogóle zasilanie do niego nie dochodziło, z tego co czytałem to możliwe że bezpiecznik w nim poszedł tylko pytanie gdzie on jest dokładnie. Miernikiem sprawdzalem napiecie na wtyczce od zasilacza to jest ~2V mniej ale myślę że to nie powinno mieć wpływu na to. Poodłanczałem HDD,CD_ROM, kość ram też wyciągnąłem i włożyłem (proca nie wiem czy jest sens wyciagać, trochę cieżko się dostać) i nadal nic kompletnie nie reaguje. Sprawdzałem też miernikiem baterie od biosu i też ma prawidłowe napięcie 3V i też ją wyciągałem i wkładałem i nic.
Ma ktoś może jakiś pomysł, albo wie coś na temat tego bezpiecznika? Spalenizną nie śmierdzi opalenia też nigdzie nie dopatrzyłem się.