
Mam nietypowy problem z moim Asusem A6u
Od jakiegos czasu poprostu sie wyłącza....nie ma jakiejs reguły, robi to kiedy chce,
sprawdzilem na roznych forach ,roznorakie odpowiedzi powiazane i nic,
Wentylator przedmuchany, i dalej sie wyłącza kiedy chce.
Zadko dochodzi do tego ze XP sie odpali ale gdy juz sie uda to chodzi strasznie wolno, a sprzet nie jest taki zły.
Zaczeło sie tak dziac po tym gdy skasowalem jakies smieci i odinstalowalem pare programow.
Teraz lap jest paktycznie bezuzyteczny,
gdy wrzucam instale Xp'ka dochodzi do momentu wyboru naprawa czy instalacja i sie wylacza.
Nie ma to zwiazku czy na zasilaczu czy baterii z tym ze na baterii przewaznei dluzej chodzi o jakies 2 minutki na oko.
1 raz udało mi sie dojsc do wyboru instalacji i po wybraniu wyswietlil mi sie komunikat zwiazany z tym iz moge miec wirusty na dysku lub moze on byc uszkodzony. Sadze ze to wirus i chciał bym strzelic formata, lecz poprostu laptop mi nie wytrzymuje do tego momentu ;/
jakies pomysły?
Dodam ze nic sie nie przegrzewa i poprostu nie mam pojecia co sie dzieje, pracuje pracuje az nagle jak by stracil caly prad... i sie wylacza. Moze to cos z Biosem AMI ? nie wiem, nie wiem tez jak go zresetowac , bo resetowanie ustawien w nim nie pomaga. Chcial bym calego zresetowac,ale i rozkrecic tego lapa nie jest latwo 3ma sie na plombach jakis a nie chce nic na sile zrywac =/ no i oddawanie go do serwisu gdzie ladnie zaplace tez mi sie nie usmiecha.
Dodano Dzisiaj, 11:17:
udało mi sie przejsc do instalacji, w tym momencie jest juz po formacie i instalator kopiuje pliki....
zobaczymy jak dalej bedzie to wygladalo
Dodano Dzisiaj, 12:10:
po formacie laptop dziala tak samo, lecz nie uwiezycie co odkrylem ;p
gdy laptop jest pochylony dziala normalnie bez zarzutu ;o jaki kicz...