
Teraz laptop jest u mnie. Wcześniej ktoś go "diagnozował" i orzekł, że padłą grafika.
Do rzeczy- po włączeniu ekran jest jasnoszary i nic się na nim nie dzieje. Po podłączeniu jego twardego dysku do stacjonarnego pokazuje, że part,systemowa jest pusta. Ale mimo to chyba jakieś inf. powinny się pojawiać. Myślę, żeby zdobyć kabel i podłączyć laptopka do zewn. monitora. Tylko co ma z tym robić dalej? Jakikolwiek serwis odpada, bo koszty przy takim starociu to bezsens.
OK. Zmiany się porobiły. Kupiłęm kabel żeby podłączyć lapka do zewn. monitora. Początkowo po odpaleniu faktycznie miał artefakty w postaci pionowych pasków.
W związku z tym, że dysk był czysty zacząłem stawiać system. Niby szło dobrze, ale potem przy odpalaniu pisał do mnie o jakimś błędzie krytycznym z blue screenem włącznie. Wydumałem, żeby system dać gdzie indziej i... hula. A na dotychczasowej part. systemowej chyba ma jakieś błędy. Czy ktoś z Was się z czymś takim spotkał? I czy Waszym zdaniem trzeba się brać za wygrzewanie PGł?