W dniu dzisiejszym miałem nieszczęście przekonać się, iż mój Samsung HD103SJ wyzionął ducha i przestał być wykrywalny. Zastanawiam się co zrobić z tym fantem. Spróbowałem dwóch rozwiązań znalezionych w internecie, nic nie pomogło. Obrobiłem też programy takie jak MHDD, SeaTools czy rozmaitej maści inny stuff który nie chce tak samo dysku znaleźć... I teraz dylemat - zalutować TVSy i mieć nadzieję, że serwis gwarancyjny (Esc.pl) się nie skapnie i pogodzić się ze stratą danych (ok. 700GB rozmaitej maści plików :F) czy zaoszczędzić trochę i wydać 200-∞ zł na odzysk i kupić kolejny? Szlag mnie trafia że nie robiłem backupów.
Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek pomysły to proszę o sugestie, jestem strasznie zdesperowany. Dane może nie są wyjątkowo ważne, ale wiadomo jak to jest - chciałoby się je mieć.