
Mam bardzo dziwny problem z komputerem. W ostatnią niedzielę robiliśmy z bratem mój komputer, tzn. doczepił mi drugi dysk (który jak coś nie został sformatowany bo są jeszcze tam ważne dane) i kartę telewizyjną (stara jest dość). No i wszystko było ok, aż do wczorajszego wieczora... Siedziałem sobie na internecie i nagle mi się zresetował komputer. No pomyślałem, że zdarza się przecież. Wszystko się odpaliło normalnie ale gdy odpaliłem Firefox znowu mi się zresetował. Potem znowu wszystko się ładnie uruchamiało, ale tym razem zresetował się poraz kolejny już podczas wchodzenia do Windowsa (co poprzedził jeśli dobrze pamiętam niebieski ekran z jakimś białym tekstem). No ale potym to już wogóle dziwne rzeczy zaczęły się dziać... Komputer się uruchamiał, ale tym razem nie doszedł nawet do ładowania się Windowsa... Ale nie zresetował się kolejny raz, poprostu był czarny ekran tuż przed ładowaniem się Windowsa. I tak cały czas. Zresetowałem pare razy ale nic to nie pomogo, cały czas to samo. Ale jest gorzej... Obecnie jest tak, że odpalam kompa i nic, niby pracuje ale czarny ekran... Monitor też jakby nie reagował, w lewym górnym rogu jest okienko i tam co chwilę się zmienia: "Analog", "Digital", "Analog", "Digital" jakby nie wiedział co wybrać. A po jakiejś chwili to ustaje i jest tak jakby monitor się wygasił, znaczy tak jak się z 20 minut nic nie robi na kompie i monitor się wygasza i trzeba wtedy poprostu poruszać myszką żeby się włączył, oczywiście to nie pomaga...
Prosiłbym więc o jak najszybszą pomoc, ponieważ komputer jest mi niezmiernie potrzebny w tej chwili. Prosiłbym także o wyrozumiałość ponieważ nie jestem specem komputerowym, z góry dzięki!
PS. Pisze oczywiści z innego komputera