siata napisał(a):ale ja wolę tak, na partycji porobię foldery oddzielne itd, lubię sobie tak upożądkować inaczej

Tworzenie osobnych katalogów to nie to samo co odrębne partycje. Jeżeli ograniczysz się tylko do utworzenia katalogów, to w razie (odpukać!) załamania systemu tracisz wszystko na partycji i nic tu nie pomoże fakt założenia folderów. Fizycznie partycja to pojedynczy spójny obszar dysku. Dzieląc dysk na partycje uzyskujemy kilka obszarów spójnych. Zatem w razie awarii ryzyko utraty wszystkich danych jest mniejsze niż gdyby dysku nie dzielić partycjami. Na podstawie moich doświadczeń podzieliłem swój dysk na cztery partycje (wszystkie podstawowe, bo w razie awarii łatwiej odzyskać dane z partycji tego typu aniżeli z partycji logicznych). Dwie z nich mają wielkość maksymalną przewidzianą dla systemu plików FAT-16 (celowo tak, bo dostęp do danych na FAT-16 jest szybszy niż na nowszych systemach plików). Ich fizyczne położenie na dysku jest od krawędzi talerzy, bo tam prędkość odczytu danych jest najwyższa (najdalej od osi obrotu). Skrajną przeznaczyłem na plik wymiany, żeby nie fragmentował partycji systemowej, na drugiej zaś kazałem systemowi trzymać tymczasowe pliki z przeglądarki internetowej. W ten sposób uniknąłem dwóch najgłówniejszych powodów fragmentacji plików. Dwie zaś pozostałe partycje podstawowe sformatowałem nowszym systemem plików. Na jednej z nich trzymam system (to co zawsze mogę odzyskać, czyli system operacyjny i oprogramowanie), na drugiej zaś przechowuję to co niepowtarzalne (dokumenty, efekty pracy, pocztę elektroniczną itd.).
Podział na cztery partycje podstawowe nie jest możliwy przy użyciu programu fdisk (część Windows), gdyż pozwala on tylko na utworzenie jednej partycji podstawowej i jednej rozszerzonej, na której można wydzielić kolejne partycje (ale wyłącznie logiczne). Użycie zaś programu Ranish Partition Manager pozwala nie dość, że obejść ograniczenia fdisk, to jeszcze można uszeregować literami C, D, E, F partycje w dowolny sposób, podczas gdy dzieląc programem fdisk nie mamy na to żadnego wpływu i tam partycja C zawsze zaczyna się najdalej od osi obrotu, zaś następne partycje D, E i F są kolejnymi. U mnie zaś dzięki Ranish Partition Mangerowi układ liter partycji licząc od krawędzi talerzy jest następujący: F, E, C, D. Tak więc system instaluję na C, lecz nie jest to partycja umieszczona najdalej na dysku, dane magazynuję na partycji D, na F wpakowałem plik wymiany, a na E, tymczasowe pliki przeglądarek internetowych.
Rozwiązanie, które opisałem ma dla mnie niezaprzeczalne zalety. Pamiętać jednak muszę, że gdybym dołożył kolejny dysk fizyczny na tym samym lub drugim kanale, to muszę się liczyć ze zmianami literowych oznaczeń partycji (nie wiem czy podobnie jest w Windows XP, ale w Windows 98 muszę to brać pod uwagę)