
Mój przypadek jest trochę dziwny.. zacznę od początku. Gdy posiadałem jeszcze jeden dysk, zdarzały się takie sytuacje że windows nie chciał odpalić. Musiałem wtedy odłączyć komputer z sieci albo odkręcić odbudowe i poruszać trochę taśmą od dysk, zaczął chodzić. Ostatnio zakupiłem nowy dysk, podłączyłem go i wszystko było ok... po czasie. Zdarza się ze gdy siedzę na kompia pojawia się niebieskie ekran i wyskakuje komunikat że wystąpił błąd dysku. Gdy uruchamiam ponownie, w biosie również pojawiały się jakieś błędy. Pogrzebałem trochę w kablach od dysku i zaczął działać. Moje pytanko brzmi następująco. Czy to może być wina taśmy? jest ona dosyć stara