Dzisiejsze przeżycia, w końcu mam postać, która co nie co przeżyła kilka wypadów tu i tam miała oraz coś uzbierała.
Ciemno, zaczyna się przejaśniać a Wojtuś sobie wchodzi do wioski, obszukać kilka sklepów itd, oczywiście za dużo nie miałem tylko młotek i trochę staffu, ale to nic, nagle ktoś piszę na shoucie (friendly or i shoot u?!) sobie myślę, ok olewka napewno nie do mnie, a tutaj boom! strzał ze snajerki pod nogi, Crossik oczywiście już osrane gacie (3h grania jedną postacią na marne pójdzie), ale odpisuje szybko, że friendly!, gościu piszę, żebym rzucił kilka bandaży i painkillersów to póści mnie wolno. Długo się nie zastanawiałem wyrzuciłem co miałem i wziąłem nogi za pas, naszczęście był to dobry człowiek i dał mi żyć, a nie strzelił mi w plecy.
Zacząłem kierować się w kierunku małej stacji wojskowej kilka namiotów i hmmvee, sobie myślę zapewne nic nie będzie jeszcze w koło sporo zombie, ale podchodzę w końcu do hammera a tutaj M4 na pace

mało co się nie posikałem ze szczęścia, a do tego w głąb bazy znalazłem kamizelkę i hełm, oraz pociski do shotguna i ak - w każdym bądz razie wypad i dzień udany.
Super mi się gra, tylko często można spotkać hackera czy innego bandite, które leje na wszystko i kosi jak ktoś mu wejdzie w celownik bez pytania, ale ogólnikowo da się spotkać porządnych ludzi z którymi można pogadać jak i zrobić team up.
Przeżycia jak na razie świetne choć to już moja 7 postać i jak na razie najdłużej mi nią się gra o dziwio mam nadzieje, że nie zginę tak szybko bo trochę staffu już mam, ale odkładam powoli do global inventory aby mieć coś na zapas.