Przelew bankowy a dane odbiorcy

**Posty:** 582 · przez **pitersid** 23 Wrz 2010, 08:53

Witam
W ostatni poniedzialek (20.09.2010) robilem z konta firmowego w banku PEKAO SA dwa przelewy do banku PKO BP. Jeden z nich doszedl we wtorek natomiast drugi nie doszedl do dzisiaj. Z tego co sie domyslam chyba ja albo kobieta w banku PEKAO SA (pani w okienku) pomylila sie we wpisywaniu numeru konta odbiorcy. Mam pytanie - czy po wpisaniu przez ta "Pania w okienku" numeru konta wyswietla sie jej nazwa posiadacza tego konta, i czy taka informacje moze mi udzielic (informacje o posiadaczu) jesli widzi, ze nazwa odbiorcy na druku przelewu i nazwa, ktora jej sie pokazuje (o ile wlasnie sie pokazuje) sa rozne? Czy moze mi np. powiedziec, ze te dane sie nie zgadzaja? Bo wtedy wiedzial bym, ze musze skorygowac ten numer konta a w tym przypadku nie wiedzialem (Pani nic nie powiedziala) i przelew poszedl chyba do zlej osoby.

Prosze o pilna odpowiedz bo nie wiem czy i jak skladac reklamacje.

Pozdrawiam

**Posty:** 2008 · przez **fibi07** 23 Wrz 2010, 11:00

(nie jestem na 100%pewien)
po numerze konta, tylko możesz odnaleźć bank, w jakim jest rachunek. ochrona danych osobowych, chyba zabrania pokazywania danych poprzez numer konta.

**Posty:** 582 · przez **pitersid** 23 Wrz 2010, 13:07

Udalo mi sie znalezc wsrod moich znajomych osobe, ktora pracuje w banku PKO BP dowiedzialem sie czego chcialem wiec pisze juz jakie jest rozwiazanie sprawy (gdyby ktos jeszcze mial podobny problem).

Jesli przelew jest w jednym banku (niezaleznie czy przelew z konta czy wplata gotowkowa) to kasjerka w okienku widzi dane odbiorcy po wprowadzeniu numeru konta do systemu i moze zweryfikwac ich poprawnosc z wpisem na blankiecie/druku i poinformowac nas o ew. bledzie.

Natomiast jesli przelewamy pieniazki z banku X do banku Y (tak jak w moim przypadku) kasjerka nie ma dostepu do bazy danych innego banku i nie widzi kto jest odbiorca - polega jedynie na danych wpisanych na blankiecie. Co za tym idzie nie jest w stanie zweryfikowac ich poprawnosci.

Kolezanka powiedziala mi, ze teraz musze zlozyc wniosek reklamacyjny w obu bankach - moim PEKAO S.A. i tym do ktorego przelewalem pieniazki czyli PKO BP. Banki miedzy soba zweryfikuja na moj pisemny wniosek reklamacyjny poprawnosc transakcji i bank Y do ktorego dokonywalem przelewu (czyli w moim przypadku PKO BP) wystepuje z wnioskiem do osoby, na ktorej omylkowo przelalem kwote o zwrot pieniedzy bankowi. Bank Y przelewa wtedy pieniadze do banku X a ten oddaje je mi.
Nie wiem ile to trwa i co w wypadku kiedy delikwent, na ktorego konto trafila omylkowa suma - nie bedzie chcial oddac kasy. Niemniej tak to wlasnie wyglada.

Moze komus sie przyda powyzsze wyjasnienie.

Pozdrawiam