przez kjubus 19 Cze 2014, 18:26
wybaczcie, ale musze sie dolaczyc do dyskusji (choc crossfire dostal juz ode mnie garsc opinii przez inny kanal)
po pierwsze, jesli crossfire okreslil, ze nie chce wiecej niz 2.0L, to nie przekonuj go inaczej. WIECEJ NIE POTRZEBUJE. gdyby ci powiedzial, ze chce malego hatchbacka, bo jezdzi sam, to cokolwiek wiekszego niz clio (zakladajac, ze by mogl wygodnie usiasc za kolkiem) byloby strata pieniedzy. a wiekszy silnik to nie tylko wiekszy koszt paliwa, ale tez ubezpieczenia, oplat, a czesto tez czesto trudniej o czesci. przykladowo: renault wyprodukowalo swego czasu 310 tys. sztuk safrane, w tym nieco ponad 800 sztuk wersji biturbo. czesci zamiennie w zasadzie nie istnieja do tego auta.
ale nawet pomijajac koszt utrzymania - niektorzy wola przejechac 100km o 15zl taniej, niz o kilka sekund szybciej. ba, zeby to osiagnac wystarczy po prostu nie jechac jak pewien pan w bialym bmw:P
nevesu, gdy widze ta zglebiona bore, to przypomina mi sie a4 mojego znajomego, ktorym mialem raz (nie)przyjemnosc jechac. obnizone, twarde zawieszenie, duze felgi z niskoprofilowymi oponami - takie rzeczy to na tor, a nie na polskie drogi. jezdze od pewnego czasu citroenem z hydraulicznym zawieszeniem i to jest to, co sie liczy na drodze (choc tez dzieki tej hydraulice samochod jest niewiarygodnie sztywny w zakretach). juz o tym wspominalem - na zakrecie na ulicy ile zaoszczedzisz dzieki DOBRZE zrobionemu zawieszeniu? 0.05s? swietnie wydane pieniadze! (a na 90% nie masz DOBRZE zrobionego zawieszenia)
i zeby nie bylo, ze jezdze rozpadajacym sie francuzem - jezdze ta 16-letnia xantia od poltora roku (wczesniej jezdzili nia moi rodzice przez bodaj 6 czy 7). w tym czasie zrobilem nia 29 438km a na rzeczy nie zwiazane z zakupem paliwa (naprawy, ubezpieczenie 2 razy już) wydalem... 3008zł. odrzucając więc opłaty "przewidywalne" (np. zrobienie rozrządu zgodnie z przebiegiem, opłacenie ubezpieczenia, nabicie i odgrzybienie klimy, etc.) na naprawde niespodziewane naprawy wydalem mniej niz 900zl. policzmy: dla mnie ok. 300zl na kazde 10 tys. km, dla ciebie 1942zl... ok, nawet policzmy, ze z "nieprzewidzianych" u ciebie to dwumas i "glupoty" - ponad 650zl na 10 tys. km. jest roznica?
pomijajac juz to, to chcialbym cos uswiadomic - koncerny samochodowe (szczegolnie fiat, mercedes, bmw, vag, psa i renault) wydaja na research & development miliony dolarow DZIENNIE, aby ich nowe modele byly jak najlepsze (czyt. jak najwyzsza jakosc przy jak najnizszej cenie), a ty wydajac kilka tysiecy zlotych na "tuning" myslisz, ze zrobisz cos lepiej od nich? ta, jasne.
a co do tematu - o ile nie mam nic przeciwko niemieckim autom, to gloryfikowanie ich tak jak ty to robisz jest gruba przesada. najwazniejsze przy uzywanych samochodach jest to, w jakim stanie jest auto, gdy je kupujesz. wybierajac np. mazde 6 czy lancie thesis (oczywiscie sa to tylko przyklady) masz duzo mniejsze szanse na to, ze poprzedni samochod je pilowal do odciecia. z kolei przy bmw 3 czy vw golfie - te szanse rosna. wiadomo, gdyby kupowal auto z salonu, to mozna patrzec na to, jaka marka ma "renome", ale tak naprawde w wiekszosci przypadkow roznice w bezawaryjnosci nie sa az tak duze, bo "jak dbasz tak masz". mozna zajezdzic i w124 w dieslu, jak sie uprzesz.
<=== WWW Aristo Prestige 1700 - Centrino Duo 2.2GHz, 1*2GB DDR2 667 + 1*1GB DDR2 667, GF 8600M GS 256MB+turbocache (max 512), Win 7 Professional x64 //PlayStation 4 500GB + LG 37LH3000nie pomagam przez PW/GG/E-MAIL! masz klopot? pisz na forum.