
Kilka słów wprowadzenia: Po mojej wyprowadzce z domu rodzinnego na miejsce mojego laptopa powrócił z piwnicy stary składak z 2002 roku. Mama używa go dość rzadko, jednak kiedy ja przyjeżdżam (np. na wakacje) z miłą chęcią skorzystałabym sobie z szybkiego Internetu podłączonego w domu tylko pod ten komputer. I tu pojawia się problem, ponieważ, choć po przyniesieniu z piwnicy odświeżyłam system, komputer działa w tempie... eh! obrazą żółwia byłoby nazywanie tego tempa "żółwim". Porażka...
Sądzę, że problem tkwi w niezaktualizowanym BIOS'ie, który przy każdym włączeniu informuje o swojej dezaktualizacji i ustawia domyślną datę systemu na 25.11.2002, a godzinę na 0:00.
Podejmowałam już wielokrotnie próby znalezienia aktualizacji tego BIOS'u, a także informacji, jak krok po kroku to zrobić. Jednak sądzę, że mój przypadek jest wyjątkowy i nigdzie nieopisany: tu nie chodzi o aktualizację komputera, który jest ciągle w użyciu. Coś się zniszczyło w czasie pobytu w piwnicy (ze dwa lata) - przecież przed tym komputer działał zupełnie normalnie. No! Może nie jest to najlepsza i najszybsza maszyna, ale do przeglądania Internetu powinno i to wystarczyć!
Oczywiście mogę się mylić w swojej diagnozie, może problem tkwi w czymś innym... Niestety nie jestem specem od tych spraw...
Dlatego proszę o pomoc:)
Info:
Procesor: Intel Celeron, 1799MHz (17x100)
Płyta główna: ECS P4VXASD2+ (4 PCI, 1 AGP, 1 CNR, 2 SDR DIMM, 2 DDR DIMM, Audio)
Mikroukład: VIA VT8753A Apollo P4X333
Pamięć fizyczna: 256 MB (PC2100 DDR SDRAM)
Typ BIOS'u: AMI (11/25/02)
Z góry dziękuję za podpowiedzi!
Pozdrawiam!