przez kahoona 14 Sie 2007, 13:27
Maxtor ma drobna wadę - czasami bez ostrzeżenia, bez jakichkolwiek badów odbija mu szajba - dysk albo do gruntownej naprawy, albo do wywalenia. Objawy - jak wyżej, po prostu wyłącza wszystko. Bez niebieskiego ekraniku.
Nie będę twierdzić uparcie, że to akurat to - ale mam niemiłe doświadczenia z maxtorami.
^wik - zasilacz sprawdzisz za pomocą śrubokręta (odłącz komputer od prądu) - dwie śrubki z tyłu komputera, odkręcić lewą (patrząc od przodu) płyte boczną. Na nalepce zapisane będzie : firma i MOC, a także ile daje na poszczególne linie - +3.3 , +5 i +12 V. Napięcia (orientacyjnie), obroty wentylatorów i temperaturę sprawdzisz EVERESTem.
Tu poczytaj:
http://forum.programosy.pl/zatrzymanie-bluescreen-a-vt51084.html
i zrób, jak ragir radzi.
Poza tym - zorientuj się, na której partycji (zakładam, że masz więcej, niż jedną) są fizycznie programy, przy których jest wyłączenie.
Czasami - i tu nie ma reguły - wada wychodzi przy defragmentacji (także off).
Sylwek 17 - za dużo? Żartujesz... Na athlona to mało...
...no to żegnam... i kropka.