Nowy album jest....inny. Zespół skierował się ku nowym dźwiękom i rozwiązaniom, a nie tak jak większość artystów, którzy wracają do dobrze znanych fanom kawałków zmieniając jedynie kolejność np akordów.
Linkin park chciał stworzyć coś całkowicie odmiennego od pozostałych płyt, bo sam uważa krążki hybrid theory i meteore za bliźniacze. Dla fanów, którzy oczekiwali na coś " w stylu LP" jest to wielka porażka. Tak jak dla mnie. Jednak to "dzieło" jest przeznaczone do przesłuchania w całości, utwór po utworze. I to zostało dobrze wykonane. Album jest też jakby przesłaniem do... chmm...wszystkich ludzi.Słowa grają kluczową rolę przy czym muzyka jest trochę tego, niezbyt. Skłonili się bardziej ku elektronice która występuje często w chodź by disco polo za, którym ja nie przepadam. Elektronika ostro wybija się w utworze the catalyst. Ja mam jego wcześniejszą wersje z wykorzystaniem kibordu, z przyciszonym wokalem gdzie muzyka mocno wybija się na przód. Jest o wiele lepszy od współczesnej wersji.
Co do muzyki, słucham wielu zespołów i muszę powiedzieć , że dźwięki w najnowszym albumie linkin park są podobne do tych z pierwszych płyt innych grup przy czym te " inne grupy" ewoluowały i teraz ich utwory są dużo lepsze i bardziej skomplikowane od tych z pierwszy krążków, przez to lepsze od nowych piosenek LP.
Ale pomimo tego wszystkiego muzyka łatwo wpada w ucho i myślę , że gdyby została wykorzystana do filmów była by świetnym tłem dźwiękowym.
A co do fanów, zespół pewnie straci większą część z nich ale za to zdobędzie wielu nowych z tym że takich na krótką metę. Posłuchają, posłuchają i potem się im znudzi.
Podsumowując, album jest dobry jako album. Jako odzielne piosenki, nie bardzo.