@fluid
Chyba czegoś nie rozumiem. O ile nie myli mnie pamięć, parlament nasz w "
mądrości" swojej uchwalił akt prawny zwany "Kodeks prawo o ruchu drogowym", gdzie między innymi są zawarte dopuszczalne prędkości na różnych drogach i obszarach. I o ile pamiętam, na terenie zabudowanym zakazane jest przekraczanie prędkości 50 km/h w godzinach 5:00-23:00, 60 km/h w godzinach 23:00-5:00, chyba że odpowiednie znaki stanowią inaczej.
To nie podlega dyskusji.
Parlament nasz w innej swojej "mądrości" ustanowił też rożne służby, które mają pilnować przestrzegania Kodeksu drogowego, a w razie łamanie tegoż mają za zadanie dyscyplinować i karać łamiących prawo kierowców i innych uczestników ruchu drogowego.
To nie podlega dyskusji.
Każdy obywatel Polski powinien przestrzegać prawa (ogólnie rzecz biorąc), ale też każdy może swobodnie je sobie łamać - wiedząc, że w razie wpadki zostanie ukarany.
To także nie podlega dyskusji.
I tu dochodzimy do sedna sprawy. Żeby nie było nieporozumień - mam auto, sporo jeżdżę po Polsce (i nie tylko po Polsce), i nie jestem wbrew pozorom żadnym super-hiper praworządnym obywatelem. Też zdarza mi się, że łamię przepisy ruchu drogowego (w sumie tylko prędkość, i to czasami znacznie), ale zdaję sobie sprawę, że jak mnie złapią lub pstrykną fotkę to po prostu będę musiał zapłacić mandat. Tyle, i tylko tyle. Skoro jest ograniczenie do 50 km/h, a ja jadę 80, to przecież nikt nie siedzi mi z tyłu z pistoletem przystawionym do głowy, i nie zmusza mnie do jazdy 80. Zgadza się ? Łamię przepisy, i w razie wpadki będę ukarany. Proste. I nie będę płakał że mnie nie stać, czy kombinował jakby tu nie zapłacić. Byłeś taki thebeściak, przycisnąłeś gaz, to teraz miej na tyle jaj, żeby z godnością przyjąć karę.
Tak na marginesie, a propos pierwszego posta w tym wątku - straż miejska może korzystać z fotoradarów przenośnych (o ile wiem, ze stacjonarnych już nie może) w każdym miejscu oznakowanym znakiem D-51
![Image](http://images.wikia.com/nonsensopedia/images/9/94/Znak_D-51_svg.png)
oraz ewentualnie dodatkową tabliczką z napisem "Na odcinku...."
http://prawo.legeo.pl/prawo/rozporzadzenie-ministra-infrastruktury-z-dnia-22-czerwca-2011-r-zmieniajace-rozporzadzenie-w-sprawie-szczegolowych-warunkow-technicznych-dla-znakow-i-sygnalow-drogowych-oraz-urzadzen-bezpieczenstwa/Teraz pytanie. Gdzie idą pieniądze z mandatów. Albo do Skarbu Państwa (Policja, ITD), albo do budżetu miasta/gminy (Straż Miejska/Gminna). W jednym i drugim wypadku pieniądze te reperują któryś budżet, i NA PEWNO nie są wydawane na poprawę bezpieczeństwa na drogach, ani nic związanego z drogami. No, może na zakup kolejnych fotoradarów ?
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
A czy fotoradary wpływają na bezpieczeństwo ? Gwarantuję Ci, że owszem. Zacytuję tutaj kajtekjr
kajtekjr napisał(a):(...)Swego czasu miałem 22 punkty
i jakoś noga stała się lżejsza przez rok ![OK! :ok:](./images/smilies/icontwisted6tp.gif)
U mnie, przy 20 pkt na koncie było dokładnie to samo. Noga zrobiła się bardzo leciutka, a auto bardzo wolne
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
I na koniec - nie, nie bronię Straży Miejskiej/Gminnej. Nie lubię ich, jak zresztą większość mieszkańców Polski, i uważam, że niepotrzebne są służby dublujące swoje obowiązki. To samo dotyczy się zresztą ITD. Nie jest zresztą winą tych służb, że parlament nasz takie, a nie inne ustanowił przepisy. Ale jeszcze bardziej nie lubię idiotów za kierownicą, i to takich, którzy nawet nie chcą uznać że w tej akurat
"grze" po prostu przegrali, i muszą za to zapłacić. Koszty ewentualnych mandatów trzeba mieć wliczone w koszta eksploatacji samochodu. A jeśli kogoś nie stać, to zostaje mu komunikacja publiczna, taksówki, rower czy piechtonogi
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)