Mam ten sam problem co użytkownik z pierwszego postu, cytuję:
Od jakiś dwóch tygodni mam problem z monitorem. Chodzi o to, że podczas włączania pojawia się obraz na ułamek sekundy, gaśnie, ponowne okno startu systemu, gaśnie, logo Win, znowu gaśnie i tak, aż do dojścia do pulpitu i znowu gaśnie. Muszę kombinować z włączaniem i wyłączanie około 10-15 minut i monitor dopiero wtedy "łapie"... Zna ktoś rozwiązanie problemu? Tylko nowy monitor wchodzi w grę?
Różnica polega na tym, że system nie wykrywa mojej kart graficznej więc problem leży nie w monitorze ale karcie graficznej. Właściwie kontynuuję temat by się upewnić czy to możliwe.
Korzystnem z Ubuntu 8.10 Stary sterownik od GeForce 8500GT nie działa ponieważ system nie wykrywa karty graficznej. Mimo to monitor który jest pod nią podłączony (mimo że system jej nie widzi) czasami działa sprawnie, zazwyczaj po kilku resetach odpala prawidłowo.
Jeżeli mimo resetu monitor nie zaskakuje to wyciągam kartę, przecieram alkoholem styki, umieszczam spowrotem i wtedy sprzęt łapie (choć karty graficznej system i tak nie widzie). Czy koniecznie powinienem wymienić kartę graficzną (bo ona jest winnowajajcą na 98%) czy skupić się na monitorze tak jak
razdwarazdwa?