Dziś rano gdy odpaliłem kompa wszystko było w porządku lecz po 2h (miałem wyłączony monitor więc dokładnie nie widziałem co się stało) komputer się zrestartował i przestał widzieć mój HDD. Gdy HDD jest podłączony to strasznie długo ładuje mi się BIOS. Gdy go odłączam zaczyna chodzić tak jak powinien. Gdy jest pod napięciem to talerze się kręcą. Co się mogło stać? Czy da się go przywrócić do życia? Dysk to Seagate Barracuda 7200.11 500GB