Witam. Jakiś czas temu kapnelo mi odrobine piwa na laptopa, natychmiast go odwrocilem wylaczylem itd. Pojawil mi sie problem z jednym portem usb, otoz myszka dziala na nim swietnie, ale maly pendrive (8gb) raz na jakis czas tak jakby uruchamia sie od nowa chwile dziala i znow wylacza sie i wlacza, a wiekszy pen to juz wogole po podlaczeniu wlacza sie i wylacza co chwila, tak ze nie jestem wstanie nawet na niego wejsc, na innych portach wszystko wymiata. Komputer jest sprawny, wszystko dziala, grac mozna, nic sie nie wiesza, skleil mi sie tylko jeden guzik, chodzi bardzo topornie (niby wyczyscilem ale po czasie znow muli), teraz moje pytanie co robic? Nie jestem pewien czy problem z portem to nastepstwo zalania czy czasem nie bylo go wczesniej i dopiero teraz zauwazylem. Na gwarancje nie ma sensu wysylac co? Bo pwenie wykryja zalanie? Najgorsze, ze bedac w eufori zaczalem odkrecac srobki spod laptopa, zrywajac pewnie przy tym gwarancje...