Ostatnio byłem zmuszony zakupić nowy router, ponieważ ostatni nie przetrwał burzy, a że już kupowałem nowy router, to od razu dokupiłem do swojego komputera bezprzewodową kartę sieciową, co by nie być zależnym już od kabla. Wszystko obyło się bez większych komplikacji i skonfigurowałem go poprawnie, to samo z kartą sieciową i wszystko hulało, co prawda zdarzało się przerywanie sygnału itd., ale ogólnie widać było, że działa. Jednak kilka dni po instalacji, WinUpd w Win7 upomniał się o jakieś nowsze niż na płycie stery, a jakoś w tamtym czasie znowu przerzuciłem się na kabel, bo mi było wygodniej(router zmieniał lokalizację w domu), więc nie wiem czy pomysł, że update załatwił mi kompatybilność jest na miejscu, więc kiedy znów wróciłem do karty na usb, okazało się, że system ją widzi, że sama karta widzi sieć i teoretycznie może się z nią połączyć, jednak pomimo prób i poprawnego wpisywania hasła do sieci, ciągle tylko wyskakuje, że się łączy, ale nic ponad to. Pierwsza reakcja to próba restartu sytemu i samej karty, nic. 2 krok, to odinstalowanie sterów i ponowna instalacja - nic. Więc moje pytanie - czy jest sens ponownie konfigurować cały modem i dopiero potem instalnąć stery do karty, skoro w laptopie nie zauważyłem żadnych zmian w połączeniu, czy może jednak mam szukać przyczyn w karcie, choć zaczyna mi powoli brakować pomysłów? Czyli wygląda to tak: na komputerze tylko na kablu, na laptopie, kabel i wi-fi, na telefonie wcześniej wi-fi działało, teraz wygląda że też coś jest nie tak.
System WIn7, karta i router firmy Pentagram.