ehhh koledzy koledzy co wy za bzdury piszecie.....
dam wam przyklad cytat z ksiazki Mastertona
"[...] podeszla do barku i nalała sobie pożądną porcję rumu.
Zastanawiajac sie dlaczego ją potraktował w taki a nie inny sposób dopelniła szklanke zimną coca-cola która stała w lodówce."
czy to znaczy ze Masterton musial pytac sie o zgode CC na napisanie ich nazwy wlasnej w ksiazce???
badzmy powazni gdyby tak bylo to by w ksiazkach nie bylo nic oprocz przymiotnikow, czasownikow, spojnikow i moze nielicznych rzeczownikow (nie okreslajacych nazw wlasnych)
a co z CIA czy FBI albo KGB ktore sa w co drugiej ksiazce????
tez sie ich trzeba pytac o zdanie???
odpowiedz jest jedna - NIE NIE TRZEBA
jeszcze macie watpliwosci??
to moze inaczej
czy osoby piszace o ksieznej dianie musza ja o to pytac???
czy w gazetach jak pisza ze kaczynski zrobil..... tez musza go pytac o zdanie???
przeciez to to samo i to druk w celach zaobkowych i to tez...
tak wiec pisz i sie nie martw ale szanse na publikacje masz takie jak polska na normalny rzad...