
Piszę w następującej sprawie:
Od jakiegoś czasu podczas grania w gry w momentach nasilonego zapotrzebowania na przetwarzanie grafiki komputer zaczął mi się zawieszać. Niekiedy się zawieszał, innym razem wyskakiwały mi artefakty, zazwyczaj problem rozwiązywało samo zresetowanie kompa, bądź niekiedy rozkręcenie go, przeczyszczenie, przeczyszczenie wentylatorów, wyjęcie baterii z płyty głównej, jednym słowem zwykłe standardowe czynności. Niestety ostatnio to nie pomogło. Podczas grania w grę, która wykorzystywała jako tako procka i maksymalnie grafikę na ekranie wyskoczyły artefakty, komp się jednocześnie zawiesił. Nie zresetowałem go jednak. Po około minucie klatkowania obrazu (tak jakby chciał spowrotem ruszyć) ze strony komputera dobiegł mnie straszliwy dźwięk (tak jakby sąsiad wiercił coś w ścianie wiertarką). Starając się zareagować najszybciej jak potrafię odłączyłem cały sprzęt od zasilania. Podjęłem próby uruchomienia go po 2-3 minutach. Dos pokazywał się elegancko, wszystko wydawało się ok...do momentu, aż nie wszedłem do windowsa. Na pulpicie momentalnie pojawiły się artefakty (zajmujuące niemalże cały ekran). Po kilku sekundach komputer się zawieszał. Robił tak za każdym razem, gdy go włączyłem. Zrobiłem formata, zainstalowałem nowy system i ...włalaa wszystko ok...do momentu, aż nie zainstalowałem sterowników od karty graficznej. Przy każdej próbie ich instalacji ponownie wyskakiwały artefakty na pulpicie windowsa, a następnie nastąpywało zawieszenie komputera.
Nie wydawało mi się to wielką filozofią, że przepaliła się karta graficzna. Jednak..dziwna sprawa, ponieważ do momentu zainstalowania sterowników monitor był pod nią podpięty i w miare normalnie to wszystko chodziło (mogłem poruszać się po internecie, czy oglądać filmy). Niestety widoczne było klatkowanie chodźby w momentach przewijania ekranu, czy brak możliwości uruchomienia jekiejkolwiek gry. Wyjąłem kartę i podłączyłem na jakiś czas do zintegrowaniej z płytą główną. Dodam, iż chłodzenie jest ok - nigdy nie miałem jeszcze z nim problemu w tym zestawie.
Mój sprzęt:
Płyta główna: Gigabyte M61PME-S2
AMD Athlon64 X2Dual Core 5200+ (2,61)
2gb DDR2 ram (o ile dobrze pamiętam Kingtstone)
Stara grafika: gf 8500gt 512mb (o ile dobrze pamiętam podkręcana i tak..była ciśnięta)
hdd: 250gb sata2
zasilacz: take me 400 (nie bijcie ^^ wcisnęli mi go parę lat temu podczas kupna kompa, kiedy moja wiedza na temat komputerów była znacznie uboższa)
Skoro opisałem cały problem i podałem specyfikację mojego sprzętu prosiłbym odpowiedź na kilka nurtujących mnie pytań i ewentualną pomoc/doradzenie:
1. Czy dźwięk który słyszałem (ala wiertarka) był dźwiękiem spalenia się karty? Poszło złe napięcie z zasilacza, albo poprostu przy kilkuletniej pracy przy natężeniu nie wyrobiła?
2. Jakie istnieje prawdopodobieństwo, że podczas tej awarii uszkodziła mi płytę główną, ew. sliot pci-e ? (mam tylko jeden taki slot na płycie, jego uszkodzenie mogłoby być dla mnie katastrofalne w skutkach ^^)
Oraz jak mogę to sprawdzić bez możliwości podłączenia innej karty (muszę ją kupić, ale o tym dalej)
3. Karta graficzna do wymiany, rozumiem że zasilacz obowiązkowo również w takim wypadku? (chodźby z samej troski o resztę podzespołów?)
4.Zważywszy na fakt, iż moja płyta główna posiada jedynie magistralę Pci-e (v 1.0) czy jest sens kupować kartę wymagającej v2.0? Jak to będzie wyglądać? Czy będzie to efektywne? Myślałem o tej karcie:
http://www.amigopc.pl/sapphire-ati-radeon-hd5570-1024mb-ddr3-128bit-dvi-hdmi-pci-e-650-1600-p-86142-67-54.66.67.html
Sapphire Ati Radeon hd5570 1024mb ddr3 128bit
Zważywszy na moje niewielkie fundusze, oraz to iż cena nie wydaję się wygórowana czy jest to dobry wybór?
5. Ilu watowy zasilacz uwzględniając moje pozostałe podzespoły polecacie pod tą kartę? 450W spokojnie starczy?
Z góry dziękuję za odpowiedzi i pomoc
pozdrawiam