• Ogłoszenie:

Meelectronics cc51 - dokanałóweczki ze średniej półeczki ;)

Testy podzespołów komputerowych

Meelectronics cc51 - dokanałóweczki ze średniej półeczki ;)

Postprzez Filas 25 Mar 2012, 00:48

reklama
Słuchawki dokanałowe, przez wielu uważane za morderców słuchu... Jak faktycznie w tej kwestii działają przekonam się za parę lat, albo raczej mam nadzieję że przekonywał się o tym nie będę.
Niedługo zrobi się ciepło (mam nadzieję :P) więc cóż, moje Creative Aurvana Live! (za spocone uszy!) polecą na wieszak a bez muzyki w drodze i dojazdach bym oszalał. Tak więc, po zasięgnięciu opinii na paru forach oraz u wujasa Google dokonałem zakupu Meelectronics CC51...

Czymże są te CC51? Słowem wstępu zaznaczę że szukałem czegoś o dobrej jakości, wysokiej klarowności wysokich tonów i ogólnie porządnie grającego. Dostępne są w czarnym oraz białym kolorze.
Image Oto bohaterzy dzisiejszej recenzji ;)

Więc tak, dostajemy paczuchę i co w niej zastajemy? Niewielkie pudełko, w którym włożone mamy słuchaweczki, 4 pary gumek - 3 sztuki gumek w rozmiarze S, M oraz L i jednie bi-flangi - oraz śliczny pokrowiec na słuchaweczki.:oops: Oprócz tego mamy karteczkę z instrukcją "aplikacji" słuchawek.
Cóż, na pewno nie jest to sprzęt zapierający dech w piersi wyglądem ale są solidne i nie wydają się super delikatne... Co innego zaś mogę powiedzieć o kablu. Jest stosunkowo giętki, niemniej wyjątkowo chudy i z kątowym jackiem - rzeczą która wybitnie mi nie odpowiada. Potencjalnych klientów ostrzegam także przed klipsem do ubrania - bez dozy ostrożności nie ściągamy go bo teoretycznie można sobie urwać przewód. Niemniej mam nadzieję że przewód wytrzyma dłużej niż sprawia wrażenie, bo nie ma jak go potem wymienić.

Przejdźmy może do ergonomii - osobiście w uszy wlazły mi idealnie gumeczki w rozmiarze S... Jako iż są to moje pierwsze dokanałówki to do tej pory odczuwam ból, ale powoli zaczyna przechodzić - ot, kwestia przyzwyczajenia uszu do nowych gości wewnątrz :P Po założeniu słuchawek i przełożeniu kabla za ucho nie występuje efekt mikrofonowy. Po pewnym czasie słuchawek kompletnie nie czuć w uszku, dowodem na to jest moje dzisiejsze zaśnięcie w nich dosłownie po paru minutach (:P) tak więc ergonomię oceniam niewątpliwie pozytywnie. Izolacja jest niezła, aczkolwiek dopiero okaże się jak sprawdzają się w warunkach naprawdę dużego hałasu.

Chyba najciekawsza część całej recenzji - jak to brzmi? Ano zaskakująco, przynajmniej dla wszystkich którzy do tej pory z dokanałówkami mieli do czynienia tylko w wypadku dołączanych do jakiegoś playera\telefonu lub czegoś w stylu produktów różnych Creative'ów i innych o wartości conajwyżej 50zł.
Są to słuchawki zdecydowanie grające tzw. V czyli skrajnymi pasmami - basem oraz sopranami.
Do testów użyłem nagrań w jakości lossless od 16/44.1 (jakość CD) do 24/192 (niektóre nagrania z płyt winylowych). Dźwięk jest odtwarzany z telefonu Xperia X10 (mająca niestety braki w niższym basie) oraz karty Xonar D1.
Basisko prezentuje się okazale i genialne podrysowuje resztę, a także schodzi głęboko i potrafi prześlicznie zamruczeć i wręcz urwać uszy - tak, tak, stopa basowa ma fenomenalną energię i potrafi przydusić. Nie zachodzi tu jednak proces "zamulenia" innych pasm basem - o co to nie, zdecydowanie trzyma się on kupy i jest świetnie kontrolowany a nie zalewający wszystko i wszystkich. Detaliczny i naturalny, ślicznie mruczy oraz jest równy w całej szerokości pasma, midbass nie jest podbity - w tej cenie jeden z najlepszych. Szybko się pojawia i znika kiedy powinien.
Tony średnie... wokal nie jest schowany "za ścianą", jest raczej stosunkowo intymny. Gitary brzmią cudownie i szczegółowo, nie brakuje im odpowiedniej energii. Perkusja - głównie werbel - brzmi bardzo dynamicznie i energetycznie, rytm ewidentnie czuć i dodatkowo werbel, z racji powiązań z basem jest bardzo ładnie podmalowany i odpowiednio "ciężki".
Tony wysokie - nie ukrywam moje ulubione, kocham brzmienie talerzy (:P) - są bardzo wyraźne, potrafią się szklić i wybrzmiewać w bardzo ładny sposób, szczegółowy i nie zlewają się, o czym jeszcze mowa później. Nie ma tutaj miejsca żadne szumienie, syczenie ani żaden inny rodzaj syfu jak w kiepski sprzęcie z marketu - jest czysto, chrupiąco i szybko - tak jak lubię :)
Scena jest ładnie rozłożona w płaszczyźnie ok. 160° od środka głowy - instrumenty są nieraz bardzo punktowo umiejscowione i czujemy jakby złudzenie istnienia muzyków przed nami i uczestnictwa w nagrania, jest głęboka i bardzo ciekawie brzmi.
Separacja instrumentów jest bardzo dobra, nic się nie zlewa, nie robi papki i ogółem wszystko bardzo łatwo rozróżnić.
Dźwięk, jako całość, jest zabarwiony "ciepło" - jest bardzo przyjemny i niemęczący.

PLUSY:
-Jakość dźwięku
-wykonanie
-wygoda

MINUSY:
-klips do koszulki mogący urwać kabel przy ściąganiu
-wątpliwej jakości kabel i kątowa wtyczka

Słuchawki oceniam baaaaaardzo pozytywnie, za 230zł jest to jeden z lepszych wariantów. Słowem zakończenia zdecydowanie mogę je polecić i mieć nadzieję że kabel pokaże wytrzymałość i nie urwie się przy pierwszej "lepszej" okazji <lol>.

Pochwały przyznane za posta: 2
Awatar użytkownika
Filas
~user
 
Posty: 1053
Dołączenie: 23 Sie 2005, 13:17
Miejscowość: Gdzieś daleko stąd.
Pochwały: 52



Meelectronics cc51 - dokanałóweczki ze średniej półeczki ;)

Postprzez Filas 06 Sie 2012, 15:24

Cóż, muszę niestety wprowadzić pewną korektę: pierwsza para padła po 3 tygodniach, druga nieco po 2 miesiącach, kiedy to też w tym czasie zostały przeprowadzone dwie naprawy domowe - każdego nabywcę ostrzegam - z tym sprzętem należy obchodzić się BARDZO ostrożnie.
Awatar użytkownika
Filas
~user
 
Posty: 1053
Dołączenie: 23 Sie 2005, 13:17
Miejscowość: Gdzieś daleko stąd.
Pochwały: 52




Powróć do Testy sprzętu

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości

cron