Odzyskiwanie danych - posektorówka czy program?
Padł mi dysk (kilkadziesiąt tysięcy badsecotów itp), który miałem podzielony na 5 partycji (w tym recovery) - aby w razie czegoś, łatwiej odzyskać dane. Jak podłączyłem go pod kieszeń usb, na początku odczytała się tylko jedna partycja (o ironio) C, na której praktycznie danych nie miałem. Teraz jak podłączy się pod kieszeń USB wyskakuje informacja, że "partycje wymaga sformatowania" i nie idzie już nic odtworzyć.
I teraz pytanie, jak najlepiej odzyskać dane z jednej (ew. dwóch) partycji, które były bardziej użytkowane jako magazyn danych/odczytu, aniżeli partycja do ciągłego usuwania/zapisywania nowych rzeczy (jak zwykle na C)?
Dowiedziałem się o metodzie zwanej "posektorowa kopia dysku" - wszystko pięknie ładnie, ale nie widziałem tam opcji aby kopiować dane z danej partycji. Poza tym, nie posiadam dysku, który ma tak dużą powierzchnię (tamte partycje miały po 150~ gb, ale danych było w sumie z 40-60~ gb), aby skopiować 1:1. Albo coś źle zrozumiałem...
Czy jak sformatuje partycje i wykorzystam jakiś program do odzyskiwania danych, szansa na ich odzyskanie będzie duża? (pytam się ze względu na to, że partycje nie były nadmiernie wykorzystywane, co pisałem wyżej)
I teraz pytanie, jak najlepiej odzyskać dane z jednej (ew. dwóch) partycji, które były bardziej użytkowane jako magazyn danych/odczytu, aniżeli partycja do ciągłego usuwania/zapisywania nowych rzeczy (jak zwykle na C)?
Dowiedziałem się o metodzie zwanej "posektorowa kopia dysku" - wszystko pięknie ładnie, ale nie widziałem tam opcji aby kopiować dane z danej partycji. Poza tym, nie posiadam dysku, który ma tak dużą powierzchnię (tamte partycje miały po 150~ gb, ale danych było w sumie z 40-60~ gb), aby skopiować 1:1. Albo coś źle zrozumiałem...
Czy jak sformatuje partycje i wykorzystam jakiś program do odzyskiwania danych, szansa na ich odzyskanie będzie duża? (pytam się ze względu na to, że partycje nie były nadmiernie wykorzystywane, co pisałem wyżej)