Organizacja MPAA , zrzeszająca amerykańskie koncerny filmowe, która zwykle skarży portale internetowe, sama znalazła się na ławie oskarżonych, po tym jak firma Torrentspy złożyła pozew przeciwko hakerskim praktykom MPAA.
Zgodnie z oświadczeniem właściciela popularnej wyszukiwarki P2P, organizacja miała zatrudnić hakera, aby włamał się do bazy firmy Torrentspy, w celu zdobycia korespondencji mailowej oraz poufnych informacji. Przedstawiciele Torrentspy utrzymują, że znają tożsamość hakera i twierdzą, że jest on byłym pracownikiem ich firmy, który dał się przekupić MPAA za kwotę 15 tys. USD.
Organizacja MPAA broni się przed zarzutami utrzymując, że nic nie wie o jakimkolwiek włamaniu. W nieoficjalnych rozmowach przyznała jednak, że otrzymała (a to dobre) od 'informatora' arkusz kalkulacyjny z budżetem firmy Torrentspy za okres pierwszej połowy zeszłego roku, kopie prywatnych maili oraz przede wszystkim szczegółowe informacje na temat serwerów przedsiębiorstwa. MPAA od dłuższego czasu oskarżała Torrentspy o udostępnianie w swojej sieci nielegalnych kopii filmów.
źródło: haxite.org
Kto jest na forum od pewnego czasu z pewnością wie jakie stanowisko ma większość z nas do organizacji typu RIAA i MPAA.
Ten news świadczy tylko o nieuczciwości i chęci uprzykrzenia człowiekowi życia przez MPAA, a nie zwalczanie piractwa.
Proszę nie rozwodzić mi się na temat "piractwo jest dobre/złe" itd. bo było to dyskutowane tyle razy że nie ma sensu wiecej mowic na ten temat.
Skupmy się na temacie : Czy organizacje nie cofną się przed niczym żeby wymusić choć parę dolarów od jakiejś bogu ducha winnej firmie/osobie ?