Cześć! Od razu mówię, że zakładanie przeze mnie wątku to ostateczna ostateczność. Po prostu już mi ręce opadają. Nie mam już najmniejszych pomysłów co mógłbym zrobić, żeby w końcu to zaczęło dziabać. Do rzeczy. Kilka dni temu zaczął mi się zawieszać XP pro SP3. Ot tak po prostu BSOD w stanie idle. Zauważyłem też, że wiesza się wtedy, kiedy chcę wejść do panelu sterowania. Więc myśląc, że to jakieś zwyczajne problemy zabrałem się za czyszczenie OS'a. Wiadomo - CCleaner, skanowanie (ESET SS), Combofix, a nawet chkdsk z parametrami /f i /r. Do tego ręcznie wywalanie nieużywanych gier i programów. Xpeka używam (używałem?) równolegle z ubuntu 10.04, gdzie za bootloadera robi GRUB (ale to chyba nieważne?). Właśnie piszę spod Ubuntu, bo nie mam już wystarczających nerwów do windy. Lecimy dalej z opisem sytuacji. Zapewne się domyślacie, że powyższe czynności nie pomogły. Jak się zawieszał, tak się zawiesza do tej pory, nawet pomimo TRZECH reinstalacji - nie naprawianie, tylko usuwanie i formatowanie partycji, następnie instalacja systemu. Nawet na świeżym systemie, po dosłownie 2-3 godzinach po instalacji (zainstalowane kilka aplikacji codziennego użytku), przy wchodzeniu do Panelu Sterowania komputer zaczyna się zawieszać (teraz już od pierwszych chwil uruchomienia kompa) - klepsydra przy kursorze i zero reakcji, ale kursor jeszcze się rusza. Kiedy kliknę kilka razy (przeważnie 4-5 kliknięć) na puste pole na pulpicie dostaję sygnał (pojedyncze, krótkie piknięcie) z wnętrza obudowy peceta. Kursor staje wtedy w miejscu i pomaga na to tylko reset przyciskiem na obudowie. Czasem jeszcze pojawi się coś a'la artefakty w lewym górnym rogu ekranu - coś jak tęcza, taka rozlana tęcza. Myślałem, że jak przeinstalowywanie nie pomogło, to może to być wina sprzętu. Jakieś dwa miesiące temu mierzyłem miernikiem uniwersalnym napięcia na zasilaczu w stanie IDLE i były w normie. Teraz nie mam miernika, ale chyba nic by się nie stało z zasilaczem (OCZ StealthXStream 500W) po takim okresie? Tym bardziej, że te problemy ukazały się ot tak po prostu - nagle. Przez 10h testowałem każdą kość pamięci Memtestem86+ - cztery kości Geila z radiatorem, każda po 1GB. Żadnych błędów. Sprawdziłem HDD HD Tune Pro na "bad sektory". Nie ma ich. W załączeniu dodaję screena z zakładki health, ponieważ sam wiele z tego nie wydedukuję. Może ktoś z was wyczyta coś ciekawego: http://www.speedyshare.com/files/30717894/bez_tytu_u_1_.jpg
Mam w zamiarze jeszcze przetestować procesor Orthosem przez kilka godzin - jest sens? A może to płyta główna pada? Zaznaczę tutaj, że mam problemy ze zintegrowaną kartą muzyczną - zepsuły się lewe kanały w kilku wyjściach - nie grają.
Komputer przedmuchałem sprężonym powietrzem i to bardzo dokładnie.
Na tym kończą się moje pomysły. Wrzuciłbym jeszcze loga z HiJackThis, ale myślę, że nie ma to sensu, bo po postawieniu systemu instaluję te same programy co zawsze, a nigdy takiego problemu nie miałem. Oczywiście jeśli okaże się to konieczne, to niezwłocznie wrzucę.
Specyfikacja kompa:
AMD Athlon II X2 250
Gigabyte GA-M61P-S3 (wersja bios F7f)
4GB DDR2 800Mhz Geil
OCZ StealthXStream 500W
ASUS TOP 7900GS 256MB/265bit
No i na koniec standardowe pytanie - pomoże mi ktoś znaleźć winowajcę?
Aha, muszę jeszcze dodać, że po zainstalowaniu systemu nie mam łączności z internetem. Najpierw instaluję Eseta, następnie sterowniki do chipsetu itd. Potem pierwszą rzeczą jaką robię po ponownym uruchomieniu kompa, to aktualizacja antywirusa.
P.S. Przeszukałem neta w poszukiwaniu podobnych objawów, ale nic nie ma!