Miałam nadzieję, że w niedziele potestuję, ale nie udało mi się wyjść z problemu ustawień BIOSa. Nie mam już komunikatu o floppy, lecz dalej dzieje się to samo, czyli czarny ekran i migający kursor. (Patrzyłam: firs boot device to u mnie CDROM, second HDD-1 i third dopiero FLOPPY, boot other device enabled)
Obawiam się, że może podejmuę jakąś niewłaściwą kolejnośc działania, bo przywracając poprzednie ustawienia ( w tej samej kolejności, a nie od końca), widzę, że niektóre rzeczy nie dające się zmienić przedtem są już przy przywracaniu do zmienienia. Chyba jest tak z USB Keyboard Support, którego nie mogłam zmienić na disabled. Cóż, nie mam pewności, niestety, nie zapisałam tego.
Komputer nie był mocno meczony przed te dni i powiesił się raz. Znowu w dzienniku jest ten sam zestaw "prób odczytu lub zapisu do niezdozwolonego adresu (...) które moga powodowac niestabilność systemu".
W sklepie, gdzie kupowałam pastę, ostrzegali, że mój procesor ma "kwarc na wierzchu" i lepiej go nie czyścić samodzielnie. Co to jest "kwarc na wierzchu"?...
A zasilacza poczta nie zdążyła jeszcze przynieść
