

Postanowiłem że "wskrzeszę" mojego starego kompa, zainstaluje na nim Windows'a 98 SE i pogram w jakieś starsze gry :]
Taka specyfikacja PC:
Mobo: KZM 6120
Procek: Pentium 3 600 Mhz
Ram: 384 SD RAM
Dysk: jakiś tam ~3GB
grafika zint. Matrox G200 z tego co wiem

Wszystko fajnie, mam Win98 na płytce, bootuje go, uruchamia się ScanDisc (nie znajduje żadnych errorów), potem zwykła instalacja... No i niestety potem zaczynają się schody:

Po takim błędzie instalacja się wyłącza, komputer resetuje.. Próbuje kolejne kilka razy... wreszcie instalacja przebiega praktycznie do końca bezbłędnie

Następuje pierwsze uruchomienie Systemu Windows, wprowadzane są ustawienia i ostatnia cześć instalacji...
No i wszystko zaczyna się sypać co chwile różne errory np:



Aż w końcu całkowicie wszystko staje, niebieski ekran, zostaje tylko ten pasek po boku że niby 10 min do końca instalacji..

Co robię źle? Czy coś jest z płytą czy może z dyskiem?
Przed każdą próbą instalacji formatowałem dysk przez Hirens Boot'a (programem Acronics Disc Director czy coś takiego)
Nie mam już sił, tyle razy próbowałem instalować i lipa
