
Zaczne od poczatku a wiec tak.. zalozylem internet (LAN) 100,0MB/s tusz po wakacjach i bylem zadowolony osiagalem transfery w granicach..
dzien ok. 50-150KB/s w nocy ok. 90-420KB/s.Zaczela sie zima to transferek sie pogorszyl jakos wytrzymalem osiagalem do 90KB/s.
Zaczelo sie robic cieplo transfer rosl



zaciekawila mnie jedna rzecz mianowicie jak chcialem sciagnac ostatnio cos z rapidshera to pisalo ze niby z mojego adresu IP juz sciagam cos tam ale ja nic nie sciagalem

A jakies 2 tyg temu pojawila sie informacja nad paskiem "istniej konflikt adresow IP w sieci" czy cos. tzn ze ktos jedzie z mojego lacza??
Adminowi powiedzialem co i jak ale on jak zwykle mowi ze wszystko gra.
Nie wiem czy teraz dobrze mowie ale z tym transferem to mi sie wydaje ze ograniczenie,limit mi zrobil i nie chce sie przyznac.
A z tym IP ze swiadomie rozdzielil moje lacze i "swiruje pawiana" bo zeby 2 komp z tym samym adresem mogl sie polaczyc z siecia itd musi posiadac ten sam adres fizyczny MAC karty siaciowej.
co mi proponujecie w tej sprawie uczynic??