Witam, dzisiaj zaczął się u mnie dość poważny problem. Mianowicie chciałem sobie sprawdzić pewną kartę dźwiękową 5.1. Podłączyłem ją do komputera, wykryło ją, ale wołała o sterowniki, nie znam modelu tej karty więc nawet jakoś specjalnie ich nie szukałem, ale to już mniej ważne, karta cały czas siedziała w włączonym komputerze, w slocie na kartę PCI, w tym czasie przygotowywałem inny komputer a z tego w międzyczasie korzystałem, wszystko było w porządku, aż do momentu kiedy wymontowałem kartę (na wyłączonym komputerze), odpaliłem go i zawiesił się od razu na ekranie gdzie można wejść do biosu, zdziwiłem się bo od czterech lat kiedy mam ten komputer nigdy mi czegoś takiego nie zrobił, resetowałem kilkakrotnie go i zawieszał się albo na tym ekranie, albo w połowie ładowania windowsa, dałem trochę mu odpocząć mimo że temperatura pokazywana na wyświetlaczu obudowy była w porządku (około 35 stopni), gdy go włączyłem po jakimś czasie efekty były takie same, jednak drugim razem normalnie wczytał się windows, wszystko chodziło bardzo dobrze, żadnej ścinki, aż w końcu się znowu zawiesił, w ten sposób że najpierw wszystko na ekranie stanęło oprócz myszki którą mogłem ruszać, ale i ta po chwili się zawiesiła. Po kolejnych próbach i odczekiwaniu kilkudziestu minut komputer nadal robił to samo, zawieszał się w różnych momentach, czasem po kilku minutach na chwilę potrafił się odmulić ale to też na krótką chwilę. Resetowałem ustawienia biosu, po drugim resecie wszystko działa jak należy, nawet teraz jak piszę tego posta a od uruchomienia minęło 37 minut (wcześniej pochodził kilka sekund lub do około trzech minut). Co może być tego przyczyną? Ja stawiałbym na zasilacz, wszędzie czytam że jest trefny, no ale nie miałem z nim wcześniej problemów. Komputer czyszczę bardzo często, dzisiaj też był czyszczony kiedy zaczęło to się dziać, pastę na procesor co jakiś czas nakładam, temperatury w porządku, nigdy nie mam z tym problemów, w stresie osiągnie procesor osiągnie góra 55 stopni a karta graficzna około 60 (sprawdzane everestem).
Dodano 13.11.2010 07:44:54:Wczoraj kiedy napisałem posta komputer chodził jeszcze normalnie przez chyba trzy godziny, potem sprawdzałem kilkukrotnie czy się normalnie włączy, wszystko było w porządku. Natomiast przestał wyłączony całą noc, spróbowałem go uruchomić i zawiesił się na tym pierwszym ekranie gdzie można wejść do biosu, druga próba identycznie, trzecia na początku ładowania systemu, czwarta pod koniec ładowania systemu a podczas piątej próby nie reagował na przycisk włączenia komputera, nic się nie działo, bo kilku próbach i wyłączaniu zasilacza tym jego przyciskiem on/off w końcu załapał i uruchomił się całkowicie normalnie i chodzi już tak pięć minut. Co się może dziać? Walnięta płyta główna? Zasilacz? Można to jakoś sprawdzić? Aha i robiłem wczoraj testy bad sectorów każdego dysku w HD Tune (szybką opcją), nigdzie nie było żadnego błędu.