
już kiedyś pisałem przy problemie o sterownikach dźwięku (audio-device-on-high-definition-audio-bus-vt105286.html) i nadal nic ale teraz mam nowy problem z tym komputerem.
Mianowicie - siedze sobie kulturalnie na kompie (na necie - co można robić bez dźwięku?) i jako, że Wigilia się zbliżała to kulturalnie go wyłączyłem. Start ---> wyłącz

Nie dawno chciałem go odpalić ponownie - a tu lipa. Dysk twardy "pika" - co jakies 2 sek oddaje pisk. Dość głośno... I nic się na monitorze nie załącza... Wiatraczki chodzą, wszystko jest popodłączane - tylko dysk pika i nic się nie dzieje. I tak za każdą z moich 30 prób... Wcześniej chodziło normalnie. Normalnie odpalałem i wszystko ok (poza ferelnym dźwiękiem...)
Co mogło to spowodować? Dlaczego tak się stało? Jakieś 2,5 tyg temu siostra chciała go odpalić (ja mieszkam "u siebie" sporadycznie) i też mówiła, że miała tak samo i przez te 2 tyg go nie ruszała... Ja przyjechałem i odpaliłem go pierwszy raz po tych dwóch tyg od poprzedniego pikania. A teraz znowu... Ma ktoś jakiś pomysł na przyczynę pikania?
Procek: DualCore AMD Athlon 64x2, 2400 Mhz (12x200) 4600+
płyta główna: Gigabyte GA-M61PME-S2
grafa: GeForce 8600 GT (512 MB)
dysk: HDD Samsung 250 GB SATA 16 MB
Ram: 2 GB DDR2-800
Z Góry dzięki za pomoc i udanych Świąt
