Szok... Nadal nie mogę uwierzyc w to co się stało... Nie wierzę... Po prostu nie wierzę... W niedzielę minęło 50 miesięcy od śmierci Marca Viviena-Foe... Dziś na ten drugi świat odszedł inny, wspaniale zapowiadający się piłkarz, Antonio Puerta...
Wiem, że nigdy nie był związany z FC Barceloną, ale w tak smutnych chwilach nie liczy się to czy jesteśmy fanami Barcelony, Sevilli, Realu czy Espanyolu. Odszedł piłkarz, któremu warto poświęcic kilka słów artykułu ku jego pamięci...
Antonio Puerta urodził się 26 listopada 1984 roku w Sevilli. Od początku swojej piłkarskiej kariery był związany z klubem z Andaluzji. Już jako młody chłopak wyróżniał się wśród swoich rówieśników. Szybko z drużyny rezerw przeniósł się do pierwszego zespołu. Zadebiutował w wieku 19 lat w sezonie 2004/05. Wystąpił tylko w jednym spotkaniu, ale już rok później był ważną częścią zespołu. Znakomicie spisywał się m.in. w meczach Pucharu UEFA gdzie w meczu z Schalke 04 Gelsenkirchen zdobył swojego najważniejszego gola w piłkarskiej karierze. Bramka utalentowanego Hiszpana dała Sevilli upragniony awans do finału, gdzie następnie zespół z Andaluzji rozgromił Middlesbrough 4:0. W sezonie 2005/06 był już filarem drużyny i jednym z najważniejszych graczy na boisku. Zdobył serca kibiców wspaniałą postawą na boisku i poza nim. Imponował walecznością i ambicją. Mimo młodego wieku potrafił wielokrotnie zmotywowac swoich partnerów do walki. W niedawno rozpoczętych rozgrywkach miał byc graczem, który poprowadzi zespół do kolejnych tryumfów...
Nieprzeciętne umiejętności Puerty doceniali także szkoleniowcy reprezentacji. W swojej karierze Antonio regularnie występował w kadrze młodzieżowej, a niecały rok temu zadebiutował w dorosłej reprezentacji. Już w wieku 22 lat był świetnym piłkarzem, któremu wróżono wspaniałą karierę. Niestety okrutny los chciał by w sobotę, 25 sierpnia wystąpił na boisku po raz ostatni... Zagrał w meczu z Getafe na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan, przed publicznością, która go kochała... Ten ostatni raz...
Miał aż 8 zawałów serca, uszkodzenia mózgu... wszyscy wierzyliśmy jednak, że wygra najważniejszy mecz w swoim życiu. Że zdarzy się cud... W swoim składzie miał cały piłkarski świat, który wspierał Antonio i jego rodzinę... Pod szpital w którym rozgrywał się dramatyczny mecz przybyło tysiące ludzi wywieszając transparenty na cześc. Na piękny gest zdecydowali się także kibice i działacze Betisu Sevilla, z którym odwieczny rywal od zawsze żył w niezgodzie. "Bo na świecie są ważniejsze rzeczy od futbolu..." argumentowano. Fani Sevilli z łzami w oczach cierpliwie czekali pod szpitalem oczekując dobrych wieści o poprawie zdrowia piłkarza. Wspaniały transparent "Twój gol odmienił nasze życie, teraz wspólnie będziemy walczyc o Twoje". Nie udało się... Nie pomogła pomoc nawet całego piłkarskiego świata... Świat jest bardzo niesprawiedliwy i po raz kolejny mogliśmy się o tym przekonac...
Antonio oczekiwał swojego potomka, który miał się urodzic za miesiąc. Gdy przyjdzie na świat nie zobaczy jednak już swojego taty. Bohatera, który bardzo długo, do ostatnich sił walczył o swoje życie...
Nieważne czy jesteśmy bordowo-granatowi, śnieżno biali czy biało-niebiescy. W takich chwilach wszyscy jesteśmy razem, gramy w jednej drużynie. Cały piłkarski świat jednoczy się w tragedii jaka dotknęła rodzinę wspaniałego człowieka i piłkarza. Dziś odeszłeś, ale na zawsze pozostaniesz w naszych sercach...
Spoczywaj w pokoju... [*]
Nigdy nie zapomnimy Twojej gry...
Źródło fcbarca.com
Zegnaj Antonio

